Myśle, że kobieta zmienną jest - a Gyaru daje tą możliwość bawienia się własnym wyglądem. Można być seksowną rockową Gyaru, albo słodko - romantyczna Hime:)

Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam. Po prostu chciałam się dowiedzieć, a nóż może mi się spodoba ; ).

zbyt dziewczece slodkie, i przeslodzone sa moim zdaniem lolitki. ;P

nie widze nic przeslodzonego np. w tym






nic przeslodzonego.

i to jest to, co lubie wlasnie w gyaru. moge byc czasem slodka i dzewczesca, a czasem troche bardziej ostra i z pazurem. elementem laczacym jest makijaz powieszajacy oczy, podkreslone policzki, gladka twarz. uwazam, ze dobrze mi w takim makijazu, lube sie tak malowac, i lubie kombinowac z ciuchami. nudzi mnie jeden okreslony styl, dlatego lubie to, ze moge sobie pokombinowac, bo jestem gyaru bedac ubrana tak jak wyzej, lub tak:



lub tak:



lub jak tylko chce ^^

co do sztucznosci.. tak, jest to sztuczne, ale taki jest makijaz. wg. mnie cos takiego jak naturalny makijaz nie istnieje. mascara porubia i wydluza rzesy, nadaje im gleboki czarny kolor - wcale naturalnie takie nie sa. podklad  puder matuja i wyrownuja nam koloryt cery - ktory wcale taki nie jest. delikatny, naturaly maijaz to tez oszustwo osztustwo, moze nawet wieksze niz wyrazny makijaz? - bo a noz przy tym naturalnym ktos sie nabierze, ze nie jestes pomalowana

to jest wlasne to, o czym mowilam. mam taka kolezanke, ktora ma fizia na punkcie makijazu. naklada go codziennie 30 minut, a efekt jest taki, ze wygada, jakby nie byla w ogole pomalowana. ale ma wymodelowana cala twarz, rzesy ma zrobione henna , kredka wypelnia przerwy miedzy rzesami, tak, ze wyglada to, jakby w ogole nie byla pomalowana, ale ta naprawde jest.. na dodatek w prerwie miedzy liceum a studiami walnela sobie operacje nosa. i nosi soczewki poglebajace kolor i wmawia ludziom, ze jej oczy sa tak mega naturlanie niebieskie. hurra, niech zyje jej powalajaca naturalnosc. a ludzie sie na to nabieraja. mieszkalam z nia na szkolnym wyjezdzie, w jednym pokoju, bylam siwadkiem calego jej procesu metamorfozy.

A ja w stylu kocham tą dbałość o nawet najmniejsze szczegóły jak paznokcie : 3

dbalosc o szczegoly, wyroznianie sie z tlumu.

Mini, ale czy nie uwazasz, ze dziewczyna, ktora naklada na siebie makijaz przez 30 minut, alepo nalozeniu go wyglada, jakby w ogole nie byla pomalowana, jest weksza oszustka niz taka, ktora sie maluje tak, ze widac ze sie maluje? Jak dla mnie to i to jest oszustwem, z tym, ze to pierwsze oszukuje podwojnie